Tytuł: Ognista Whisky
Para: James x Syriusz
Ostrzeżenia: Łagodne sceny erotyczne
- Dzisiejszy mecz to było naprawdę coś! - Zawołał podekscytowany James, gdy tylko wrócili do pokoju wspólnego Gryfonów. - Widzieliście jak złapałem tego znicza? Ten chwyt przejdzie do historii!
- Tak, twoja skromność również. - Parsknął Syriusz, szczerząc zęby w uśmiechu, do przyjaciela.
Wraz z nimi do pomieszczenia weszli uradowani Gryfoni, w końcu kolejny raz wygrali ze Ślizgonami, więc mieli nie lada powód do świętowania. Czas mijał radośnie przy przechwałkach Jamesa i reszty drużyny, przekąskach i zabawie. W końcu jednak najwyższy czas był zakończyć wiwaty i udać się do swoich dormitoriów. Pokój wspólny był już prawie pusty, pozostała w nim jedynie czwórka przyjaciół.
- Nie wiem jak wy, ale ja idę na górę. Jestem wykończony. - Stwierdził młody Potter przeciągając się i ruszając w kierunku schodów.
Black ruszył za nim, spoglądając na pozostałą dwójkę pytająco. Nie wyglądali jakby mieli zamiar iść z nimi.
- Peter się źle poczuł.To chyba przez nadmiar słodyczy.. - Oznajmił Remus podtrzymując kolegę. - Idźcie spać, zaprowadzę go do skrzydła szpitalnego. - Dodał po czym opuścił pomieszczenie wraz z poszkodowanym.
Pozostała dwójka udała się do dormitorium. Rogacz rzucił się na swoje łóżko wzdychając ciężko.
- Lily nawet mi nie pogratulowała! - Wyznał w końcu. - A tak miałem nadzieję, że to się stanie.. Łapo, co ja mam zrobić z tą dziewczyną? Ona nie rozumie, że jestem jej mężczyzną życia? - Zapytał spoglądając na niego wyczekująco.
- Mnie nie pytaj, wiesz, że nie mam zdania na ten temat. - Black wzruszył ramionami. - Ale wiesz, mam coś, co może Cię zainteresować. - Dodał z chytrym uśmiechem.
Syriusz podszedł do swojego kufra i po chwili przekopywał się przez sterty ubrań, najwyraźniej czegoś szukając. James przyglądał się tej czynności z umiarkowanym zainteresowaniem, póki nie usłyszał tryumfalnego "znalazłem!" z jego strony.
- Cóż to znalazłeś w takim razie? - Zapytał teraz już bardziej zaciekawiony podnosząc się do siadu i wyciągając szyję.
Długowłosy tylko uśmiechnął się i podszedł do niego bez słowa, pakując się na jego łóżko i zaciągając zasłony. Po chwili pokazał mu butelkę, zawierającą pewien płyn.
- Skąd to wziąłeś?! To Ognista Whisky! - Zawołał zaskoczony okularnik z błyskiem w oczach. - To zakazany owoc dla niepełnoletnich czarodziejów!
- Ma się swoje sposoby. No i trzymałem na odpowiednią okazję, a taką chyba mamy, prawda Rogasiu? - Przyjrzał się butelce. - Tylko nie drzyj się już, bo nie potrzeba nam tu dodatkowych osób. Jeszcze jakiś prefekt się napatoczy..
Butelka opróżniła się w dość szybkim tempie, co jak się okazało nie stanowiło problemu, ponieważ Syriusz posiadał jeszcze jedną. Jednak i ona po chwili nie zawierała już ani kropli płynu.
- Łapo, a wiesz, tak właściwie to ta Lily, to wcale nie jest aż taka ładna. - Oznajmił James. - Byłbyś ładniejszą dziewczyną, gdyby Cię ubrać w damskie ubrania.. - Dodał nachylając się w stronę kolegi i mrużąc oczy przyjrzał mu się uważnie. Zdecydowanie znajdował się w stanie nietrzeźwym.
- Zaczynasz bredzić, chyba trochę za dużo wypiłeś. - Westchnął zrezygnowany Black.
Jak tak się teraz zastanowić, to Potter miał słabą głowę. Chyba lepiej byłoby, gdyby nie wyciągnął tej drugiej butelki. No ale co ma teraz zrobić. Może zaczekać, aż ten pójcie spać, to chyba najlepsze rozwiązanie. Pokręcił więc tylko głową bezradnie, spoglądając w innym kierunku.
- Połóż się. Potrzebujesz snu.
Jednak Rogacz nie miał najmniejszego zamiaru wykonać tego polecania. Wręcz przeciwnie. Przyglądając się twarzy przyjaciela poczuł dziwną chęć, by przysunąć się do niego bliżej, więc tak też uczynił. A kiedy niezdezorientowany Syriusz odwrócił głowę w kierunku Jamesa, ten bezceremonialnie i bez wcześniejszych ostrzeżeń, przysunął się tak blisko, jak było to możliwe. Tak, właśnie w tym momencie go pocałował.
W pierwszej chwili do Łapy nie dotarło co się właściwie stało. Dopiero po chwili zdołał dopuścić do siebie fakt, że właśnie całował się ze swoim najlepszym przyjacielem. Może to kwestia tego, że też trochę wypił, a może siła zaskoczenia, ale nie odepchnął go. Trwał tak, spokojnie poddając się pocałunkowi, który zaczął się robić coraz mniej nieśmiały i delikatny, a zdecydowanie bardziej namiętny.
Do Blacka w końcu dotarł fakt, że to wszystko zaczyna iść w konkretnym kierunku. Do takich wniosków doszedł,w momencie gdy leżał na łóżku, a nad nim pochylał się James, składając na jego ustach kolejny pocałunek. Może nie dotarłoby to do niego, gdyby nie poczuł pewnej wypukłości w spodniach kolegi..
- Rogacz.. Wiesz, że jeśli teraz nie przestaniemy, to potem nie będzie odwrotu i będziemy tego bardzo, ale to bardzo żałować? - Wymamrotał łapiąc oddech w przerwie między pocałunkami. Tylko czemu czuł się taki bezsilny? Czyżby wina alkoholu? A może w głębi serca chciał by to się posunęło jeszcze dalej..?
W odróżnieniu od Syriusza, James nie myślał w tej chwili o niczym. Działał instynktownie, więc po chwili jego ręka powędrowała w kierunku krocza Łapy. Słysząc cichy jęk, wydobywający się z gardła Blacka, nie zaprzestał tej czynności. Pieścił go tak przez chwilę, póki nie uznał, że sam coraz bardziej go pożądał. Łapa też postanowił całkowicie oddać się chwili i nie myśleć nad tym, co się teraz stanie..
Potter otworzył oczy. Odczuwał okropny ból głowy i nie widział zbyt wyraźnie, więc w pierwszej chwili nie za wiele do niego dotarło. Macając swoją poduszkę w poszukiwaniu okularów jego palce natknęły się na coś miękkiego, co jak po chwili do niego dotarło, było czyjąś czupryną. Zaczął mieć jakieś przebłyski dnia wczorajszego i naprawdę się przeraził. Znalazł w końcu okulary i spojrzał na osobnika obok, uświadamiając sobie, że to nie był sen, tylko rzeczywistość.
- Łapa. - Mruknął, delikatnie szturchając przyjaciela.
Syriusz wymamrotał coś niewyraźnego i podniósł głowę. Kiedy przypomniał sobie co zaszło wczoraj i w czyim łóżku się teraz znajduje chciał szybko podnieść się, jednak gdy tylko próbował to uczynić syknął z bólu.
- Boże.. Mój tyłek.. - Mruknął z twarzą wciśniętą w poduszkę. - Mogłeś być delikatniejszy, wiesz?
- My naprawdę..? - Zapytał z niedowierzaniem James. - Ale.. Co teraz będzie?
- Już ja Ci powiem co. Teraz zaniesiesz mnie do łazienki, bo chcę wziąć prysznic, a przez ciebie nie mogę nawet wstać. A jeśli chodzi o całą sytuację, to czas pokaże, albo po prostu zapomnimy o tym raz na zawsze, zgoda?
Syriusz spojrzał na przyjaciela uśmiechając się. Był pewien, że nie zapomni. Nie mógłby. Wiedział też, że Rogacz też będzie o tym pamiętał, do końca życia..
I tak oto wyglądają pierwsze wypociny pisane w środku nocy. A teraz mnie zbijcie~
piątek, 29 czerwca 2012
Pierwsza notka informacyjna.
Witajcie moi mili!
- Blog będzie zawierać opowiadania yaoi do serii o Harrym Potterze. Czyli będą zawierać relacje męsko - męskie.
- Powiedzmy, że ostrzegam, że może zawierać treści +18.
- Będą się pojawiać zarówno One Shoty na jedną notkę, jak również krótsze opowiadania na 2-4 notek.
- Mam manię na punkcie pary James x Syriusz i zapewne fanfiki będą głównie z tymi bohaterami.
- Sugestie par mile widziane. Jeśli będę mieć pomysł i chęci to mogę napisać coś na czyjąś prośbę.
- Nieregularne notki. Bardzo.
- Liczę na krytykę z Waszej strony, przyda się, bo dawno nie pisałam.
- Staram się zachować kanoniczność postaci, mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej niż teraz..
- Na początku notek informacje o parach i ostrzeżenia dotyczące fika.
- Za uszczerbki na zdrowiu psychicznym nie odpowiadam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)